Jeżeli dalsze wprowadzenie sankcji ze strony Stanów w stosunku do Rosji będzie się rozwijało według irańskiego scenariusza, to w skutek tego mogą znacznie ucierpieć nie tylko relacje polityczne, ale i cała branża technologiczna. O tym w swojej rubryce pisze Jason Perlow, edytor ZDNet i strateg Microsoftu.
Jego zdaniem, w pierwszej kolejności ucierpią firmy, działające w obu krajach. Tak, na przykład, NGINX, Parallels, Acronis i Veeam Software mają oddziały i w Rosji, i w Stanach. Ponadto, sankcje mogą dotknąć „Kaspersky Lab”: założyciela firmy już od dawna podejrzewają o powiązania z rosyjskim rządem.
Jeżeli ograniczenia ekonomiczne przeciwko Rosji zostaną wprowadzone w pełnym zakresie, to ucierpią również twórcy aplikacji mobilnych, ponieważ stracą dostęp do znacznej części rynku. To też dotyczy ZeptoLab.
Izolacja odbije się negatywnie na Rosjanach, pracujących w Stanach Zjednoczonych, a także na wykonawcach krajowych. Firmy amerykańskie raczej nie będą przedłużać z nimi umów. Co więcej, sytuacja może się zaostrzyć do tego stopnia, że przedsiębiorstwom zabronią używania oprogramowania komputerowego, które zawiera rosyjski kod. Aby zapewnić właściwy poziom bezpieczeństwa narodowego, duże firmy będą poddawane regularnym audytom i kontroli.
Stany Zjednoczone i Rosja już teraz mogą się obawiać serii potężnych ataków hakerów, które mogą się pojawić od razu po wprowadzeniu ostrzejszych sankcji. Jest to spowodowane tym, że większość cyberspecjalistów zostanie po drugiej stronie barykady.
Przypomnijmy, że wcześniej minister ds. komunikacji i mediów masowych Rosji Nikołaj Nikiforov informował o tym, żę Rosja może zrezygnować z amerykańskich programów i gadżetów w sektorze publicznym. Wiąże się to z nieukrywaną chęcią ścisłego kontrolowania przez Stany Zjednoczone przepływów rosyjskich oddziałów wojskowych.
Źródło: http://www.hopesandfears.com/