KonstantinKanin.com

Marketing internetowy w Rosji, na Ukrainie i Białorusi

SEO / SEM

Yandex ukarał setki stron za manipulowanie czynnikami behawioralnymi

Póki SEOwcy odkrywają dla siebie content marketing i próbują kupić takie linki, które przeskoczą ręczne kary Google, Yandex po raz kolejny przypomina nam jeśli nie o śmierci linków jako czynnika rankingu, to o jego powolnym „starzeniu się”, i aktualizuje swój algorytm oceny wpływu czynników behawioralnych na pozycje strony. W czwartek na konferencji w Kazaniu przedstawiciel Yandex poinformował o zastosowaniu sankcji wobec stron, pozycjonowanych za pomocą emulacji zachowań użytkowników na stronie lub w SERPie.

Yandex przedstawił statystykę, według której ruch na witrynach które oberwały spada do 2,5 razy, a w Yandex.Metryce wygląda to tak:

Yandex: kolejne sankcje za manipulowanie czynnikami behawioralnymi

We wrześniu, jak powiedział przedstawiciel Yandexa, zdążyły już ucierpieć kilkaset stron, które używają podobne sposoby. Pozycje takich witryn zostały obniżone w wynikach wyszukiwania.

W swoim komunikacie prasowym zespół wyszukiwania Yandex zwrócił się do webmasterów z ostrzeżeniem:

Zalecamy webmasterom nie narażać reputacji stron internetowych na ryzyko, wykorzystując fałszywe techniki promocji w wyszukiwarkach zarówno samodzielnie, jak i za pomocą serwisów oferujących taką „usługę”.

Naszym zdaniem, najlepszy sposób na przyciągnięcie i zatrzymanie użytkowników – to stała praca nad jakością samego produktu lub usługi, jak i nad użytecznością strony.

W ostatnich latach w Runecie pojawiło się już kilka serwisów oferujących usługę „podkręcania” behawioralnych czynników, pojawiły się także mechanizmy „polepszenia” linków — teoretycznie, działać i przynosić efekt mogą tylko te linki, w które ludzie klikają, więc seowcy sobie pomyśleli: to my je podkręcimy, żeby „zadziałały”.

Wszystkie te serwisy mają różne narzędzia, ceny i mechanizmy działania – gdzieś to są sieci botów, gdzieś to żywi ludzie, którzy wykonują zadania seowca, gdzieś RTB-narzędzia, które przerzucają użytkownika na N-tą stronę SERPów, gdzie on widzi stronę, którą kiedyś już odwiedzał (kolor linka w SERP jest innego koloru, więc rzuca się w oczy). Ale cel mają jeden – wpłynąć na ocenę przez algorytm Yandexa stopnia atrakcyjności i „przydatności” strony dla użytkowników.

SPRAWDŹ:   Wyszukiwarka Yandex daje pierwszeństwo stronom, nie zawierającym szokujących reklam

Przy odpowiednim podejściu ta metoda promowania naprawdę może przynieść efekty, ale do pewnego czasu. Trzeba pamiętać, że wszelkie mechanizmy manipulacji prędzej czy później zostaną wykryte, a różnica w podejściu Yandexa do oceny „atrakcyjności” i w sposobie wpływu na „atrakcyjność” witryny/linki przez te serwisy polega na tym, że Yandex bada nie rzeczywiste dane dotyczące liczby kliknięć, wysokości CTR i powrotów do SERP, ale stopień prawdopodobieństwa, że w link w snippecie lub na innej stronie ktoś kliknie. Owszem, na to pierwsze możemy mieć wpływ, na drugie – nie jest to takie proste.

Oczywiście, aby zacząć dokładnie określać prawdopodobieństwo kliknięcia, należy mieć próbę badawczą do nauczania maszynowego algorytmu. Dlatego Yandex zaczął od zapytań o wysokiej częstotliwości wyświetleń i o wysokiej konkurencji właśnie w Moskwie, gdzie przez wiele lat (prawdopodobnie, gdy o behawioralnych czynnikach dopiero zaczęli mówić w SEO kręgach) był w stanie zebrać wystarczającą ilość danych o zachowaniu użytkowników zarówno w SERPie, jak i na innych stronach internetowych. W rezultacie, gdy formuła rankingu będzie wystarczająco „nauczona”, Yandex będzie w stanie z określoną dokładnością obliczyć prawdopodobieństwo kliknięcia i formuła może być zastosowana do wszystkich typów zapytań w całym Runecie

Dla tych, którzy śledzą aktualizacje Yandexa nietrudno zauważyć, że podejście wyszukiwarki do „oszukańczych” technik zmienia się diametralnie. Kiedyś Yandex przymykał oczy na rozpowszechnianie spamu linkami, dopuszczając wzrostu biznesu sprzedaży linków do takich rozmiarów (w ubiegłym roku wartość rynkową Sape.ru oceniano w 250-300 mln złotych), że obecnie rosyjskie SWL wykorzystuje się dla promocji stron internetowych na całym świecie. Teraz Yandex jasno daje do zrozumienia — za manipulacje będą bić po łapach.

SPRAWDŹ:   Z Yandexa korzystają Panie biznesu, z Google - studenci

Wielu seowców jednak uważa, że Yandex blefuje, bo jeśli rzeczywiście wprowadza sankcje dla witryn które „podkręcają” behawioralne czynniki, to dlaczego nie podkręcić je konkurencji? Yandex w tej sytuacji zachowuje zimną krew, i na konferencji w Kazaniu przedstawiciel wyszukiwarki informuje, że to są problemy webmasterów, a żeby je rozwiązać, proszę kierować swoje uwagi bezpośrednio do właścicieli tych serwisów manipulujących czynnikami behawioralnymi.

Wniosek jest prosty: jeśli witrynę rzeczywiście „pozycjonuje” życzliwa konkurencja, a przy tym właściciel widzi nienaturalny wzrost ruchu i dziwne zachowanie na stronie i nie podejmuje żadnych działań (uporczywe maile do supportu Yandexa już jest działaniem), to oznacza że nie dba o swoją witrynę. A po co użytkownikowi wyszukiwarki internetowej strona, o którą nikt nie dba?

Tym wpisem chciałbym przypomnieć o znaczeniu inwestycji swojego czasu i wysiłku w rozwój strony, jej użyteczności i atrakcyjności. Nie zapominajmy, że głównym zadaniem witryny powinno być rozwiązywanie aktualnego problemu użytkownika.

Dziękuję, że dzielicie się ze znajomymi: