Ministerstwo Edukacji i Nauki ma zamiar udostępnić online teksty wszystkich zaliczonych prac i powalczyć z plagiatami.

Yandex zostanie najbardziej nieulubionym serwisem wśród osób niechcących się uczyć samodzielnie. Według źródeł dziennika „Izwiestija” Ministerstwo Edukacji i Nauki przygotowuje rozporządzenie o umieszczeniu w Internecie i zapewnieniu dostępu online: rocznych, dyplomowych, magisterskich, doktorskich prac wszystkich studentów i doktorantów Rosji. Udostępnić oraz oddać na indeksowanie dokumenty będą zobowiązane wszystkie akredytowane przez państwo uczelnie.

Autorstwo tego pomysłu należy do urzędowej Agencji Inicjatyw Strategicznych (AIS). Odnalezieniem fragmentów identycznych w opublikowanych pracach będą zajmować się zaproszeni specjaliści z Yandexa. Inaczej mówiąc – wykryciem przypadków cnotliwego cytowania lub plagiatu. Inicjatywa ma zamiar podwyższyć jakość kształcenia w kraju.

Według optymistycznych prognoz już w 2013 roku Yandex będzie szukać powtórzenia w pracach studentów 30–40% szkół wyższych. A po 3 latach – wszystkich szkół wyższych akredytowanych przez państwo. Pesymistyczne oceny jednak przypuszczają komplikacje podczas realizacji tego pomysłu. System poszukiwania plagiatu jest bardzo niekorzystny dla uczelni, które „sprzedają” dyplomy. Być może zaczną sabotować program. Wykształcenie fikcyjne czas od czasu jest zarzucane urzędnikom. Podejrzenia o plagiat padały i na prezydenta Federacji Rosyjskiej, i na deputatów Dumy Państwowej. Dziś wysokie stopnie naukowe niesprawdzonego pochodzenia często są wręczane razem z legitymacją przeciętnego biurokraty. Wątpliwe, żeby ktoś marzył o oddaniu kupionego „naukowego stopnia” z powrotem. Wątpliwe także, żeby ten ktoś był wdzięczny Yandexowi za znalezione „wszystko”[1].

roem.ru

[1] W wersji rosyjskiej slogan Yandexa brzmi: „Yandex. Znajdzie się wszystko” (ros. „Яндекс. Найдётся всё”).