Arkadij Wołoż opowiada o tym, jak Yandex będzie zarabiał na ropie naftowej.
Najbogatszy przedsiębiorca w rosyjskiej sferze IT Arkadij Wołoż opowiedział, w jaki sposób dzisiejsze wyszukiwanie wiedzy zamienia się w wyszukiwanie działań i jak Yandex będzie zarabiał na ropie naftowej w przyszłości.
Yandex ma wyższe ambicje, niż utrzymanie pozycji największej rosyjskiej wyszukiwarki. W zeszłym roku firma weszła do strefy handlu internetowego i uruchomiła wspólny kosz zakupowy na Yandex.Market, po czym zaproponowała sklepom płacenie odsetek od kosztu towarów, zakupionych przez użytkownika za pomocą serwisu. Właściciele małych sklepików internetowych wątpili, czy współpraca z Yandexem nie odbierze im zysków i nie zepchnie do roli spedytorów. Przecież Yandex ma na to sposoby: 56% kupujących w Runecie zaczyna swoje poszukiwania towarów przez Yandex i Yandex.Market.
Strategię Yandexa, polegającą na podejmowaniu nietypowych działań można było zaobserwować w zeszłym roku, kiedy została wydana wersja testowa Yandex.Islands. Teraz na ekranie obok wyników wyszukiwania pojawią się interaktywne okienka zakupu towarów, rezerwacji biletów, złożenia skarg i wniosków i inne (tzw. „wyspy”). Według Yandexa, 200 stron internetowych zgodziło się już dostosować swoje serwisy do wyszukiwarki Yandex, kolejne 500 jest na dobrej drodze do tego celu.
Jesienią 2013 roku Yandex kupił za 80 milionów dolarów Kinopoisk.ru – największy w Runecie informacyjny portal o filmach i serialach, z liczbą użytkowników wynoszącą 18,6 milionów. Na podstawie tego serwisu Yandex ma zamiar stworzyć kino internetowe. W listopadzie spółka uruchomiła nową platformę kartograficzną i przeprowadziła rosyjską lokalizację, czyli tłumaczenie nazw na mapie świata łącznie z nazwami ulic. Największy na świecie portal podróżniczy TripAdvisor już korzysta z serwisu Yandex.Maps. Przez około półtora roku przychód Yandex w segmencie aplikacji mobilnych wzrósł od zera do 10%. W związku z dynamicznym rozwojem rynku telefonii komórkowej firma wydała wersje Yandex.Browser dla smartfonów i tabletów. Yandex z powodzeniem wykorzystał zaostrzenie walki konkurencyjnej pomiędzy Google a Apple. W zeszłym roku Yandex doczekał się włączenia swojej wyszukiwarki do nowej wersji systemu operacyjnego Apple iOS dla iPhone i iPad, wyszukiwarka znalazła się w ustawieniach przeglądarki Safari. Według tureckich mediów, w styczniu 2014 roku Yandex kupił udziały w lokalnej firmie BiTaksi, która obsługuje serwisy klienckie firm taksówkowych za pomocą telefonów komórkowych, w celu prowadzenia w Turcji lokalnego serwisu Yandex.Taxi. Yandex tych informacji nie komentuje.
Najważniejszym osiągnięciem komercyjnym Yandexa stał się zawarty latem 2013 roku kontrakt z Mail.ru Group, dotyczący wyświetlania reklamy kontekstowej Yandex.Direct na portalu Mail.ru (zamiast reklamy kontekstowej Google AdWords). W wyniku tego przychód Yandexa z reklam kontekstowych na stronach partnerskich wzrósł w trzecim kwartale 2013 roku o 82% w porównaniu do trzeciego kwartału 2012 roku i wyniósł 2,34 miliarda rubli.
Osiągniętym efektem tych działań jest wzrost przychodu Yandex o 37% w porównaniu do 2012 roku. W ciągu 9 miesięcy w 2013 roku wyniósł 27,42 miliardów rubli.
Obecnie firma przygląda się branżom niezwiązanym z Internetem. Założyciel i główny ideolog Yandex Arkady Wołoż (koszt jego aktywów internetowych wynosi 1,9 miliardów dolarów) lubi wspominać o tym, że kiedyś z powodu oszczędności na kapitale ludzkim cała produkcja tworzyw sztucznych i obróbka metali została przeniesiona z Europy do Chin, co doprowadziło do rewolucji przemysłowej. Dzisiaj Yandex zamierza dokonać takiej rewolucji, nie w obróbce metali, ale w przetwarzaniu danych. O tym, czy Yandex ma zamiar stać się rosyjskim Amazon, opowiada Arkadij Wołoż.
Yandex N.V.
Akcjonariusze: Arkadij Wołoż (10, 5% udziału w kapitale zakładowym), Baring Vostok Capital Partners (9, 9%), Oppenheimer Funds (6,4%), rodzina Ilyi Segalovicha (2,5%). 62,3% akcji są notowane na NASDAQ
Kapitalizacja: 14,7 miliardów dolarów
Dochody (9 miesięcy 2013 roku): 27, 42 miliardów rubli (+37% w porównaniu z takim samym okresem w 2012 roku)
Zysk netto: 10, 13 miliardów rubli (+83%)
„Dzisiaj od wyszukiwarki nie oczekuje się tylko informacji”
— Pomiędzy właścicielami wyszukiwarki, właścicielami portali i użytkownikami od dawna istnieją naturalne sprzeczności. Za pomocą różnych sztuczek strony próbują dostać się na pierwsze miejsca w wynikach wyszukiwania, co zniekształca te wyniki. Wyszukiwarka chce pokazać użytkownikom dużo reklam, z kolei użytkownicy woleliby w ogóle ich nie widzieć. Czy może Yandex działać jako orędownik pokoju?
— Jeżeli konkurencja pomiędzy serwisami ma na celu uszczęśliwienie użytkowników, to będzie ona miała ludzkie oblicze („Szczęście użytkowników” – ulubiona mantra Wołoża, jak mówią pracownicy Yandex. Prawie wszystkie spotkania zaczyna od pytania: „Czym jest szczęście użytkowników?” – red.). Strony, oferujące usługi, powinny konkurować w sferze jakości usług, co może być określone przez zachowanie użytkowników. Co zrobili na tej stronie? Kupili coś czy nie? Przeczytali informacje czy nie? Zostawili komentarz czy nie? Możemy zauważyć te działania i pomóc w wyborze usługi innym użytkownikom.
— Może łatwiej jest założyć sieć społecznościową?
— Wyszukiwarka już sama w sobie jest portalem społecznościowym. Wchodząc na Yandex użytkownik korzysta z usług innych osób i sam tego nie zauważa. Zadając nowe dla siebie pytanie okazuje się, że już wcześniej o to zapytało 150 innych osób. Obserwując czyjeś zachowanie w sieci, strony, które odwiedza jakaś osoba, dostrzegamy, na ile użytkownicy są do siebie podobni, choć nie wiemy, kim oni są. Nasza wyszukiwarka pokazuje odpowiedzi, które już komuś pasowały bardziej, niż inne. Oznacza to, że wyszukiwarka buduje krótkoterminowe sieci społecznościowe, które łączą podobnych do siebie użytkowników.
— W jakim celu dzisiaj jest odwiedzany Yandex?
— Cele edukacyjne nadal istnieją, jednak od wyszukiwarki na dzień dzisiejszy użytkownicy oczekują nie samej informacji, lecz konkretnego działania. Kiedy wpisuję do wyszukiwarki „Moskwa – Stambuł”, to zamierzam wcisnąć przycisk, wydrukować bilet i polecieć do Stambułu. Wyszukiwarka, nad którą obecnie pracujemy, ma za zadanie sprostać właśnie takim oczekiwaniom użytkowników. Yandex.Islands jest przykładem takiego podejścia do problemu.
Obecnie można zrobić wiele nowego w kwestii wyboru filmów przez Internet. W 2013 roku kupiliśmy Kinopoisk.ru. Możemy się nie zgadzać co do jakości ocen filmów na tym portalu, jednak na ten moment jest to najlepsza platforma filmowa, mająca dużą bazę danych i rozwiniętą sieć społecznościową. Planujemy dodać do tego trochę matematyki i zrobić „inteligentny” system rekomendacji.
— W jaki sposób Kinopoisk będzie się monetyzować?
— Monetyzacja jest sprawą techniczną. Jeżeli mamy ciekawy serwis i publiczność, to dosyć szybko monetyzujemy publiczność zgodnie z modelem reklamowym: będziemy na przykład pokazywać banery, reklamy wideo i tak dalej.
„W to, co nie umiemy robić, staramy się nie wchodzić”
— Na rynku krążą plotki, że Yandex chcę się zając sprzedażą internetową. Czy to prawda?
— Nie, jeżeli rozumiemy sprzedaż internetową jako dostawę towarów i logistykę.
— Czyli nie zobaczymy na drogach pojazdów z logiem „Yandex”?
— Nawet jeżeli pojawią się pojazdy z logiem „Yandex”, to nie będą to pojazdy, należące do nas. To jest bardzo ważne. Staramy się nie robić tego, czego nie potrafimy robić dobrze. W obszarze sprzedaży internetowej zawsze trzymamy się trochę z dala od procesu. Trzeba kupić książkę? Zapraszamy tu. Telewizor? Zapraszamy tam. Jednak teraz idziemy dalej, konkurencja nas do tego zmusza.
250 milionów wyszukiwań dziennie przetwarza Yandex. Od 2009 roku wyszukiwarka zrobiła się inteligentniejsza, wtedy wdrożono nową metodę uczenia maszynowego MatrixNet. Przy tworzeniu rankingów stron on bierze pod uwagę 799 czynników.
— Dalej to gdzie?
— Wyobraźmy sobie, że w jednym sklepie w serwisie Yandex.Market kupujesz telefon, w drugim – obudowę do niego. Wpisujesz adres dostawy, po czym dzwoni sprzedawca i ustala szczegóły. W drugim sklepie z obudowami znów wpisujesz adres dostawy, omawiasz szczegóły i czekasz już na dwóch kurierów. Jednak lepiej i wygodniej mieć możliwość zamówienia towarów w jednym okienku, a dodatkowym atutem jest to, że nie trzeba niczego wpisywać. Rejestrujesz się na Yandex, wpisujesz adres dostawy (domowy i/lub roboczy), podpinasz kartę płatniczą do Yandex.Money. Następnie wydajesz polecenie: chcę to kupić, przekażcie do sklepu mój adres i niech mi to dostarczą. Te towary – do domu w środę, inne – w czwartek do pracy. Następnie w tym samym okienku śledzisz proces dostarczenia towarów. Właśnie to może być uznane za pełny cykl nabycia towarów, z czasem wdrożymy ten mechanizm do wszystkich sklepów i udostępnimy użytkownikom. Niektóre funkcje już działają, reszta zostanie wdrożona w pierwszej połowie 2014 roku.
— Jak się zmieni system rozliczeniowy pomiędzy Yandex a sklepami internetowymi?
— Wcześniej sklepy płaciły Yandex.Market za przekierowania użytkowników do strony www niezależnie od tego, czy użytkownik zrobił zakupy czy nie. Dla sklepów było to niewygodne. Teraz proponujemy sklepom płacić tylko i wyłącznie za użytkowników, którzy dokonali zakupów online. Jeżeli użytkownik wszedł na stronę sklepu, ale nic nie kupił, to sklep nic nam nie płaci. Jeżeli kupił, to dostajemy od sklepu małą część jego przychodów. To jest podejście aukcyjne, w każdym sektorze sklepy konkurują ze sobą w ustaleniu najlepszej stopy procentowej przy współpracy z nami. Jeżeli sklep sprzedaje książki, to wysokość składki będzie niższa, natomiast jeżeli sklep sprzedaje lodówki, to może sobie pozwolić oddać nam większą część przychodu, bo ten rodzaj towaru ma większą cenę i wyższą marżę.
„Kilkadziesiąt zespołów pracuje u nas nad rozwiązaniem takich problemów”
— Powiedział Pan, że takich firm, które potrafią przetwarzać duże pakiety danych, tak jak Yandex, jest na świecie bardzo mało. Jest Pan tego pewien?
— Yandex — to serwisy, które są widoczne dla wszystkich. Wymyślić serwis masowy to magia, która ma w środku matematykę i inżynierię. My potrafimy obsługiwać ogromną liczbę serwerów. Są to kilkadziesiąt megawatów energii elektrycznej, systemy chłodzenia, całe ulice serwerowe. W zeszłym roku w Riazańskim regionie otworzyliśmy duże centrum danych na 50 MW, teraz budujemy takie centrum w Finlandii. Sporo firm ma centra danych, ale nie wszyscy potrafią załadować, wyciągnąć i posortować petabajty danych. Następny poziom to tworzenie algorytmów, które pozwalają wyciągnąć coś pożytecznego z tych danych. To potrafi zrobić, według moich szacowań, nie więcej niż dziesięć firm na świecie. Głównym problemem jest brak wykształconych kadr: analityków danych, matematyków wymyślających algorytmy, inżynierów dla obsługi centrów danych. Problem rozwiązaliśmy tak, że sami zaczęliśmy przygotowywać takich specjalistów. W 2007 roku swoją działalność rozpoczęła Szkoła analizy danych, każdego roku ma ona około 100 absolwentów – specjalistów. Dla porównania, mniej więcej tyle specjalistów w dziedzinie uczenia maszynowego kończy rocznie Uniwersytet Stanforda. Część absolwentów pracuje później w Yandex, reszta – w Google, Mail.ru, w bankach.
— Jakie jest praktyczne zastosowanie metod Yandexa?
— Przede wszystkim te metody są potrzebne nam. W samej wyszukiwarce jest kilka sytuacji, kiedy przydaje się uczenie maszynowe. Na przykład ranking wyników wyszukiwania. Który wynik ma być na pierwszym miejscu, a który na drugim? To jest definiowane przez uczenie maszynowe. Przy wpisywaniu zapytania do wyszukiwarki, po wpisaniu pierwszych liter, system sugeruje zapytania, to też jest uczenie maszynowe. Duże dane plus uczenie maszynowe równa się wyszukiwarka.
Jeszcze sporo problemów pozostaje do rozwiązania, na przykład nie mamy jeszcze idealnej metody rozpoznania obiektów na obrazkach. Załóżmy, że znaleźliśmy zdjęcie kota z piłką, jak znaleźć inne zdjęcia piłek i inne zdjęcia kotów? Lub spodobała się komuś koszulka w paski, więc ta osoba szuka kogoś, kto takie koszulki sprzedaje. Oczywiście, w porównaniu z tym, co było dziesięć lat temu, postęp jest duży. Dzisiaj przy wyszukiwaniu zdjęć wyszukiwarka wydaje różne wyniki. Kilka lat temu w wyszukiwarce można było zobaczyć dużo takich samych obrazków. Mamy kilka zespołów, które pracują nad rozwiązywaniem takich właśnie problemów. Tak naprawdę prawie wszystkie serwisy Yandex są oparte na uczeniu maszynowym.
— Tylko większość użytkowników nie zauważa tych wszystkich zmian. Nawet nie zauważyli od razu, że się pojawiła wskazówka…
— Tak, to prawda. Jednak obecna wyszukiwarka bardzo się różni od tej, która istniała pięć lat temu. W naszej branży nie zdarza się gwałtowny postęp i skoki dziesięcioprocentowe. Zmiany zachodzą niespostrzeżenie, ale ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka.
„Szukamy klientów, którzy mogą zaoszczędzić miliardy”
— W jaki sposób Yandex będzie zarabiał na dużych danych?
— Rozpoczęliśmy pierwsze eksperymenty w dziedzinie sejsmologii i badań geologicznych. Nasze wspólne z firmą „Sejsmotek” (latem 2012 roku Yandex zakupił za 1 milion dolarów 25% akcji Sejsmoteka. – red.) przedsiębiorstwo „Terra” istnieje już pół roku. Nasi partnerzy stale mają zadania obliczeniowe, więc zapewniliśmy im użycie naszych systemów. Obecnie wystarczy 4 godziny do obliczenia tego, nad czym wcześniej pracowało się przez 26 dni. W wyniku takich działań mamy napływ nowych kontraktów. Już mamy zamówienia od przedsiębiorstw naftowych, takich jak rosyjskie RosNieft i norweskie Statoil.
W minionym roku, na prośbę jednego z operatorów telefonii komórkowej, dokonaliśmy prognozowania tego, który abonent może przejść do innego operatora. Klient sprawdził i potwierdził, że faktycznie odeszli, po czym powiedział: dobra robota, macie tutaj najnowsze dane, teraz powiedźcie, kto odejdzie w następnym miesiącu.
Ponadto pracujemy nad problemem analizy danych w czasie rzeczywistym. Na przykład w nowoczesnym samolocie są tysiące liczników, które mierżą podczas lotu ciśnienie, temperaturę, wibracje i inne. Używając tych danych można obliczyć najbardziej optymalną trasę i zaoszczędzić 2 % paliwa. 2% paliwa na świecie to rocznie miliardy dolarów.
Przykład z sektora bankowego: turyści przyjeżdżający do Europy, idą do bankomatu, ale ze względów bezpieczeństwa w 30% przypadków dostają odmowę wypłaty. Dostaliśmy propozycję analizy danych i próby zmniejszenia ilości odmów do 25%. Mamy świadomość tego, że jeżeli pomożemy komuś zaoszczędzić miliardy, to sami będziemy mogli zarobić setki milionów. Takie wyzwania są dla nas bardzo ciekawe. W tym roku my planujemy uruchomienie projektu „Fabryka analizy danych”, który będzie się koncentrował na tego typy zagadnieniach.
— Czy już coś zarobiliście?
— Dostajemy już pierwsze miliony, ale jeszcze nie setki milionów, z przeprowadzenia badań geologicznych. Oczywiście, przychody Yandex są wyższe niż miliard, ale interesują nas miliony w nowych obszarach.
W innych branżach na razie badamy teren i szukamy potencjalnych klientów, którzy chcieliby zaoszczędzić miliardy.
„Dobrze mieć nowy rynek, gdzie jesteś nikim i nie masz imienia”
— Jakie projekty Yandexa nadzoruje Pan osobiście?
— Mamy Yandex w Rosji i nadal musimy rozwijać atrakcyjność naszych serwisów internetowych. „Wyspy” w wyszukiwarce, Yandex.Market w handlu internetowym, Kinopoisk w serwisach medialnych, Yandex.Taxi to nasza podstawa, program obowiązkowy. To trzeba monitorować, jak również rozwój firmy. Mamy już 6 tysięcy ludzi i musimy radzić sobie z zadaniami administracyjnymi, ale to nie wszystko. Osobiście jestem zaangażowany w co najmniej dwóch projektach. Po pierwsze, poszukuję możliwości w innych branżach dla wykorzystania naszego doświadczenia pracy z dużymi danymi. Uda się czy nie – nie wiem, trzeba spróbować. Po drugie, zajmuję się rozwojem naszych serwisów na rynkach zagranicznych. Wyszliśmy na rynek turecki, więc uważnie się przyglądam temu, co tam robimy.
— Czy rynek turecki bardzo się różni od rosyjskiego?
— W Turcji jest skomplikowana, ale ciekawa sytuacja. Jeżeli poszukujecie informacji, okazuje się, że ktoś wcześniej już szukał tego i system o tym wie. W Turcji nie mamy wielu użytkowników, dlatego system nie ma jak się nauczyć. Yandex ma tam silną konkurencję (Google, który zajmował prawie 100% runku tureckiego – red.), innych produktów na tamtejszym rynku nie ma. W Rosji poczuliśmy się dobrze i żyjemy w warunkach cieplarnianych. Pomyśleliśmy, ze dobrze mieć nowy rynek, gdzie jesteś nikim i nie masz imienia. W ciągu tego roku sporo zrobiliśmy dla rozwoju Yandexa w Turcji. Według naszych danych, jakość naszej wyszukiwarki przy stosunkowo małej liczbie użytkowników osiągnęła w ostatnim roku poziom wskaźników konkurencji, i już wiemy, jak osiągnąć wyższy poziom.
Turecki Yandex odpowiada dziennie na kilka milionów zapytań, jest to 3-4% rynku wyszukiwania informacji w Turcji. Jednak nie jest łatwo zrobić tak, żeby użytkownik zmienił jedną wyszukiwarkę na inną. Niekoniecznie trzeba przekwalifikować ludzi, lecz trzeba pokazać im, że wyszukiwarki się różnią i że oni mają prawo wyboru, z czego korzystać.
— Jak się zaczynał rozwój Yandex w Turcji?
— Okazało się, że w Turcji nie mieli żadnych poważnych serwisów kartograficznych, więc nasze „Mapy”, „Panoramy”, Yandex.Korki miały popyt. „Korki” są prawdziwym hitem, korki w Stambule są tak poważnym problemem, jak w Moskwie. Innym serwisem, mającym tam powodzenie, jest Yandex.Navigator. Pomaga wyznaczać trasę i omijać korki. Biorąc to wszystko pod uwagę możemy twierdzić, że najważniejszą firmą kartograficzną w Turcji dziś jest Yandex. Teraz musimy stać się główną wyszukiwarką Turcji, bo tylko w tym przypadku będziemy mieli prawdziwe przychody. Tureckie biuro Yandex jest start-up’em, podobnym do moskiewskiego biura w latach 1997-1998. Wtedy nie byliśmy pierwsi. Istnieli już Rambler, Aport, Mail.ru, a my byliśmy nowicjuszami. Teraz mamy takie samo uczucie w Turcji. To taka druga młodość.
— Kim Pan woli być dzisiaj: wynalazcą, przedsiębiorcą czy inwestorem?
— Na pewno nie inwestorem. To jest trudne, nigdy nie wiadomo niczego na pewno. Teraz zatrudniam osoby, które są przedsiębiorcami, wynalazcami lub inwestorami. Najbardziej lubię działać, rozwiązywać problemy bezpośrednio.
— Jewgienij Kasperski sam czasem siada przy klawiaturze, żeby rozbroić kilka wirusów. A czy Pan lubi się zajmować pracą inżyniersko-matematyczna?
—Różnice pomiędzy jedną a drugą metodą analizy są ciekawe, szczególnie teraz, kiedy mam do czynienia z „Fabryką analizy danych”. Teraz ponownie wracam do tego, co miałem 20 lat temu w swojej pracy doktorskiej.
„Pieniądze” dla ludzi!
Latem 2013 roku Sberbank dokonał zakupu 75% akcji systemu płatniczego Yandex.Money za 60 milionów dolarów. Według danych TNS, Yandex.Money ma największą w kraju klientelę w dużych miastach (17% użytkowników w wieku 18-45 lat). Nowy akcjonariusz ma zamiar uczynić z Yandex.Money serwis płatniczy dla każdego użytkownika Runetu, a nie tylko dla tych, którzy mają portfel elektroniczny. Serwis Yandex.Money rozpoczął już obsługę płatności za pomocą kart bankowych, przy pomocy telefonów komórkowych i gotówki. W grudniu 2013 roku Yandex wprowadził nową usługę „Płatności miejskie”, która pozwala zapłacić mandat, opłacić rachunki za Internet, telewizję i inne. Yandex.Money ma ponad 16 milionów zarejestrowanych użytkowników. Ilość użytkowników „Płatności miejskich” wynosi 25 milionów osób.
Arkadij Wołoż
Urodził się 11 lutego 1964 roku w Kazachstanie, w mieście Gurjew (obecnie Atyrau). W 1986 roku skończył Instytut nafty i gazu im. Gubkina, specjalność matematyka stosowana.
W 1989 roku założył firmę komputerową i był jej prezesem do 2000 roku.
W 1997 roku wraz z kolegą ze studiów Ilyą Segalovichem założył Yandex.
Od 2000 roku do chwili obecnej jest direktorem generalnym Yandex.
Od 2007 roku jest kierownikiem katedry analizy danych na wydziale innowacji i zaawansowanych technologii MFTI.
Żonaty, ma troje dzieci.
Źródło: http://kommersant.ru/