Firma AppRiver, zajmująca się bezpieczeństwem w internecie, opublikowała raport, w którym Białoruś znalazła się na szczycie rankingu globalnych źródeł spamu. Białoruś zajęła wiodącą pozycję 13 kwietnia 2013 roku i od tego czasu nie schodziła z pierwszego miejsca. Według danych AppRiver, w styczniu z Białorusi wysyłano 3,1 mln mejli spamowych dziennie.
Od 13 kwietnia strumień gwałtownie wzrósł i wyniósł 12,3 mln e-maili dziennie, od tego czasu liczba niechcianych wiadomości tylko rośnie. Okazało się, że tylko jedna wiadomość na tysiąc nie jest spamem, a 99,9% e-maili – to śmieciowe wiadomości, – mówi The Register. Podkreślono, że Białoruś już ominęła USA pod względem ilości spamu.
Według ekspertów, większość wiadomości e-mail zawiera link i kilka słów. «Znaczna część linków donikąd nie prowadzi, często użytkownik spotyka się z błędem 500 i 404 » – powiedział Jonathan French z AppRiver.
Opowiedział także, że linki reklamują różne środki medyczne, są i takie, które prowadzą do stron ze złośliwym oprogramowaniem. French nie uważa, że 13 kwietnia jest jakimś szczególnym dniem. Zdaniem eksperta, w tamtym momencie zakończyły się prace przygotowawcze i zaczęła się wcześniej zaplanowana kampania wysyłania spamu. Tak więc, według danych AppRiver, udział Białorusi stanowi obecnie 16,3% całego spamu w świecie, w USA – 15,1%, 7,45% należy do Ukrainy, 5,78% – Chiny.
Przypomnijmy, że pod koniec 2012 roku Białorusi już zarzucano masowe rozsyłanie spamu. Wtedy «Beltelekom» (państwowy dostawca usług internetowych, który ma monopol na zewnętrzne bramki sieciowe) znajdował się na szóstym miejscu na liście największych hosterów dla botnetów i spamerów (obecnie ma dziesiąte miejsce).
Źródło: onliner.by